g m p 3




Moje Trasy


Aktualizacja 17.03.2012

Kiedy biegnę prosto do pracy to tędy


Też prosto do pracy ale troche dalej


Czasem zahaczam o basen na Rogowskiej


A Czasem zahaczam o basen na Teatralnej


W weekendy nadal trzebnicka obwodnica


Przygotowanie do połowki: wybieganie
od Marino do Domu


Przygotowanie do calego maratonu: wybieganie
z miejsca pracy do samego domu


Magia maratonu naprawdę działa.


gmp3
Od razu maraton, bo tak naprawdę ,to nie lubię się ścigać. To dlatego nie startuję na innych dystansach. Maraton to coś innego - tam jak ktoś na trasie (za wyjątkiem finiszu), póbuje się pościgać, to odnosi efekt odwrotny do zamierzonego. No i ma szanse niie ukończyć w ogóle.

div style="color :#FFFFFF">i.kaliciecki@wp.pl
Ja w panice \"wziąłem się do roboty\" na trzy tygodnie przed MW2009 truchtając po ok.15 km co 3-ci dzień. W MW kryzys wziął mnie gdzieś na 32km i dobrnąłem do mety metodą \"Jeffa Gallowaya\" nietolerowaną przez Jerzego Skarżyńskiego. Grażyno chylę przed Tobą czoła że od razu porwałaś się na maraton - Twój niezbyt pilny uczeń.

Piotrek
Dodam swoje trzy grosze, jako że razem z Grażyną miałem przyjemność biec maraton. Otóż w wypadku ludzi młodych i w miarę zdrowych, aby go ukończyć nie trzeba nawet regularnie trenować. Nie mamy jednak co myśleć o dobrym wyniku a ostatnie kilometry mogą być koszmarem :)
Regularnie biegałem z 3-4 lata przed przebiegnięciem maratonu o dobrych wynikach nie było mowy - biegałem od tak dla przyjemności około 5-6 km i też nie trwało to jakoś długo. Potem bieganie zdarzało mi się sporadycznie. Po zapisaniu się ma maraton, jakiś czas przed zadałem sobie pytanie co ja w ogóle robię, nawet nie jestem pewny czy jestem w stanie przebiec 10km... więc 3 tygodnie przed maratonem złapałem natchnienie i przebiegłem 20km. 20km dałem rady wiec 40 też powinienem dać radę. Ale uwaga: na maratonach zdarzają się niespodzianki takie które mogą nas wykończyć przez pierwsze km. np. upał nie mówiąc już o biegu pod górkę. Polecam maraton każdemu kto chodź trochę lubi biegać bądź zastanawia się czy nie zacząć. Np. jeśli chciałby zacząć biegać a niema mobilizacji to mobilizacją mógłby być właśnie maraton. Ciężko opisać ile daje satysfakcji przebiegnięcie. Do tej pory z uśmiechem zerkam na medal który jest wręczany każdemu kto wygrał walkę z tym dystansem i z przyjemnością zakładam podkoszulkę (z piękną mapką która daje obraz dystansu). A minęło już prawie 2 lata. No no 2 lata, chyba trzeba rozruszać kości i przebiec jakiś następny :)

toja
czy działa?