29 XXV Maraton Dębno - 3:29,55
|
|
|
|
Mistrzostwa Polski w Maratonie - Dębno 2008
Tak biegli najlepsi
Pokonanie tego dystansu zajęło mi 3 godziny 29,55 minut, czyli "złamałam" 3,5 godziny
Perfekcyjna organizacja maratonu - w moim osobistym rankingu chyba nawet lepiej niż w Poznaniu (z Visegradem to już bym się
musiała zastanowić).
Mimo dużej liczby zawodników, bardzo sprawna i niezwykle sympatyczna obsługa jeśli chodzi o wydawanie
posiłków i wszystkiego innego, na trasie nie brakowało niczego, gąbki, woda, izotoniki, banany, nawet
ciasteczka. Odżywki własne pogrupiwane wg. numerów startowych - nie miałam żadnych problemów z
wychwyceniem swoich (widzisz Warszawo - jednak można). Duża liczba stanowisk masażystów w trzech
salach, więc szybko i sprawnie "stawiali ludzi na nogi".(wyrazy wdzięczności dla tego pana,
który mi przywrócił zdolność chodzenia).
Noclegi (te na hali) z bezproblemowym dostępem do toalet i ciepłej wody. Dość dużo dostawaliśmy w ramach opłaty startowej:
smaczne i obfite posiłki plus torba żywnościowa i dojazd Kostrzyna też organizator fundował.
To jednak był spory kawałek do przebiegięcia i po prostu miałam szczęście,
że udało się ukończyć. Aaa tak jeszcze ku przestrodze (na wypadek jakby ktoś też biegał) - później
dowiedziałam się,
że jak człowieka telepie tak jakby z zimna, to oznacza dokładnie odwrotnie - czyli przegrzanie
Trasa biegu też ładna: pachniała lasem i las cieszył oczy jak się spojrzało w bok. Jednak fotki
tego nie oddają, bo się chłopcy z Fotomaratonu ustawili w jakimś jednym miejscu i tam mogli każdego
cyknąć trzy razy, bo były 3 okrążenia, tak że nawet nie wiem które zdjęcia chroologicznie
rzecz biorąc było pierwsze.
No i w temacie fotek cóż: "I am what I am" i trudno - wyglądam jak wyglądam - czyli
conajmiej tak jakbym była po czterdziestce i w dodatku biegła jakiś maraton.
Zwyciężył reprezentant Ukrainy: Yuriy Hychun, więc nowy mistrz Polski Henryk Szost był na mecie drugi.
Wśród kobiet wygrała Monika Drybulska.
Mój wynik umieścił mnie na piątym miejscu w klasyfikacji generalnej kobiet - czyli
załapałam się na pudło, bo nagrodzonych było pierwszych 6 miejsc. Zaś swoją kategorię
wiekową k40 wygrałam.
Aaa i miałam super fajnie, bo jak kończyłam drugie okrążenie, to akurat chłopaki finiszowali - miałam
wrażenie, że grawitacja dla nich jest jakaś inna - ledwie dotykali ziemi jak biegli. A ponieważ
byli podobnie ubrani to miałam chwilę konsternacji: "przecież on mnie już przed chwilą mijał!?".
"Niestety" nie poczekałam, żeby zobaczyć najlepsze finiszujące kobiety.
Była jeszcze osobna klasyfikacja dla policjantów i ci najlepsi słynęli ponoć z tego, że SKUTECZNIE
gonili "z buta" przestępców uciekających samochodem.
A tak finiszowali najlepsi
Kobiece pudło
|
|
|
|
|
|
|